Drukuj tablicę Pobierz pdf

Nasze najszczersze rozmowy z Józefem Baranem

Opublikowano 09/05/2022 przez użytkownika biuroprzedgorze

W Domu Kultury w Borzęcinie zorganizowano spotkanie z Józefem Baranem, wybitnym poetą polskim, autorem blisko 40 książek wydawanych w kraju i zagranicą (jego wiersz znalazł się wśród tematów tegorocznej matury z języka polskiego). Poecie towarzyszyli artyści scen krakowskich (Beata Paluch-Zarycka, Walentyn Dubrowskij). W programie koncertu poetycko-muzycznego pt. „Pokój i wojna” znalazły się wiersze, prozy i piosenki poety rodem z Borzęcina, z muzyką kompozytora Andrzeja Zaryckiego. Spotkanie transmitowane „na żywo” do internetu poprowadził Wacław Krupiński - wieloletni redaktor „Dziennika Polskiego” i uznany krakowski konferansjer. Organizatorem wydarzenia, sfinansowanego w ramach grantu otrzymanego za pośrednictwem Stowarzyszenia „Kwartet na Przedgórzu” był Gminny Ośrodek Kultury w Borzęcinie.

Choć Józef Baran spędza „cieplejszą” część roku w swoim domu w Borzęcinie (tę chłodniejszą od pół wieku w Krakowie) spotkania autorskie z nim są zawsze lokalnym świętem poezji. Nie inaczej było i tym razem. Mieszkańcy regionu mieli doskonałą okazję do przybliżenia i poznania autora oraz jego publikacji nierozerwalnie związanych z historią, tradycją obszaru Borzęcina i życiem mieszkańców wsi. Wydarzenie miało formę koncertu poetycko-muzycznego. Przeważała oczywiście poezja czytana w kilku blokach tematycznych.

Spotkanie swym talentem i głosem ubarwiała Beata Paluch-Zarycka – aktorka Teatru Starego w Krakowie, od lat śpiewająca poezję Józefa Barana na koncertach muzyczno-literackich w całej Polsce. Pojawiły się nie tylko piosenki znane od kilku lat, ale i też nowy repertuar, niewykonywany wcześniej. – To podwójna radość, dla tych wszystkich, dla których poezja Józefa Barana jest ważna. Publiczność miała możliwość wysłuchania wybornych muzycznych prezentacji, które tworzyły wyjątkowy klimat wydarzenia, pozwalały się wzruszyć a czasem zachwycić brawurą wykonania – delektować muzyką i słowem w znakomitym wykonaniu – mówi Piotr Kania, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Borzęcinie.

W trakcie rozmowy przeprowadzonej żartobliwie i na serio przez brylującego na krakowskich salonach redaktora Krupińskiego, poeta wspominał o „kurnym czupurnym” dzieciństwie w Borzęcinie, niesfornej młodości na Górnym i Dolnym Śląsku, szczęściu w nieszczęściu, poezji, bójkach i sporcie, maturalnych nieporozumieniach, przyszłym pomniku i wielu innych wątkach z bogatego życia Józefa Barana, który ze swoją poezją zdążył odwiedzić wszystkie kontynenty na Ziemi (oczywiście poza zimną Antarktydą). – Zatrudnienie osoby znającej prywatnie i zawodowo poetę od kilkudziesięciu lat (pracowali obydwaj przez kilkadziesiąt lat w Dzienniku Polskim), pozwoliło swobodnie i anegdotycznie zaprezentować sylwetkę, a tym samym lepiej i dokładniej przybliżyć uczestnikom spotkania jego prawdziwy wizerunek – ocenia Piotr Kania.

Watro wspomnieć, że nie obyło się bez serdeczności. Józef Baran otrzymał od pracowników Gminnego Ośrodka Kultury specjalną grafikę z widokiem „z lotu ptaka” centrum Borzęcina oraz dwa kubki – jeden z przeznaczeniem do krakowskiego mieszkania, a drugi do bieżącego użytku w domu kultury, gdzie poeta jest bardzo częstym gościem. Z prezentami wyszli także uczestnicy spotkania. Wszyscy otrzymali – bezpłatnie – książkę Józefa Barana z autografem. 20 egzemplarzy książki zostało przekazanych także do organizatora i partnera w projekcie (GOK i GBP) oraz do pięciu bibliotek szkolnych w gminie Borzęcin.

Poeta, dzień po spotkaniu, na swoim profilu w portalu społecznościowym komentował: – Stolica poezji przeniosła się wczoraj do Borzęcina. Najtrudniej występuje się przed "własną publicznością", ale koncert poetycko-muzyczny z aktorką śpiewającą Beatą Paluch-Zarycką i mną w rolach głównych podobno się udał. Były stare i nowe piosenki z muzyką Andrzeja Zaryckiego i moimi słowami, a kilkanaście zaprezentowanych po raz pierwszy publicznie wierszy wejdzie w skład nowego zbioru wierszy "Pokój i wojna", który ukaże się w listopadzie w wyd. PIW. Dziękuję organizatorom (szczególnie dyrektorowi Piotrowi Kani) i uczestnikom, a także łaskawym bogom pogody, którzy wstrzymywali ulewę wiszącą na włosku nad Borzęcinem.

(h)

Zdjęcia: Maciej Mazur (informatorbrzeski.pl)